Wiadomym było, że rewitalizacja placu św. Michała (będącego częścią sanockiej starówki) jaką prowadzi Urząd Miasta Sanok, zaowocuje odkryciami archeologicznymi. I są już pierwsze efekty – dwa nowożytne szkielety.
Miasto Sanok od początku grudnia 2011 r. prowadzi dużą inwestycję – rewitalizację placu św. Michała z ulicami przyległymi, na realizację której pozyskało dofinansowanie unijne. Inwestycję rozpoczęto od ulicy Sobieskiego. Podczas prac przy sieci kanalizacyjnej na tej ulicy, ukazały się kości. Pracownicy firmy szybko zawiadomili o tym fakcie sanockich archeologów, którzy doglądają inwestycji pod kątem odkryć archeologicznych. Wykopano kilkadziesiąt ludzkich kości, pochodzących z nieistniejącego już cmentarza przycerkiewnego.
„Spodziewaliśmy się, że możemy tutaj odkryć coś ciekawego. Od XVI do połowy XIX w. w miejscu Zespołu Szkół nr 1 istniała bowiem cerkiew unicka pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, którą otaczał cmentarz grzebalny. Źródła podają, że w 1784 r. miał on ok. 30 metrów długości i 15 metrów szerokości” – objaśnia Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku, który wraz z Marcinem Glinianowiczem (archeologiem z sanockiego Skansenu) i Anną Orłowską–Synus (archeologiem z Muzeum Historycznego), prowadzili badania nad znaleziskiem.
Jak informuje Piotr Kotowicz, udało się odsłonić dwa szkielety w pełnym układzie anatomicznym. Jeden z nich to pochówek żeński, z zachowanymi włosami, w których znaleziono miedziane cekiny, prawdopodobnie pochodzące z nakrycia głowy. Ta zmarła pochowana była w trumnie. Drugi zmarły pochowany był bezpośrednio w ziemi, ale bez badań antropologicznych nie da się ustalić jego płci. „To na pewno nie jedyne groby, gdyż oprócz tych szkieletów znaleźliśmy jeszcze kilkadziesiąt kości i czaszkę. Trudno określić dokładny wiek ich pochodzenia, ale uważamy, że zmarłych pochowano w XVIII, ewentualnie na początku XIX w., o czym mogą świadczyć fragmenty ceramiki, które dostały się do grobów przypadkiem, przy ich kopaniu” – dodaje Piotr Kotowicz.
Dokładniejsze informacje na temat szkieletów, wieku ich pochodzenia, płci, wagi, przebytych chorób, otrzymamy po badaniach, które przeprowadzą krakowscy antropolodzy. Takich odkryć na pewno będzie jeszcze wiele, tym bardziej, że na wiosnę przyszłego roku, kiedy inwestycja miejska wejdzie na plac św. Michała, sanoccy archeolodzy przeprowadzą badania na trzech stanowiskach archeologicznych. Pierwsze usytuowane będzie stricte na placu.
„Mamy nadzieję odkryć tutaj relikty kościoła pod wezwaniem św. Michała, w którym król Władysław Jagiełło brał ślub z Elżbietą Granowską w 1417 r. Być może uda nam się odkryć fundamenty, a jeśli nie, to chociaż zarys bryły kościoła. Chcemy się przekonać, jaka była architektura budowli, czy był to kościół duży, godny królów, czy raczej mniejszy. To bardzo ciekawe, gdyż żadne źródło do tej pory nie mówi nam o wyglądzie tej świątyni, która spłonęła pod koniec XVIII w. i nie została odbudowana” – objaśnia Piotr Kotowicz.
Drugie stanowisko archeologiczne usytuowane będzie przy skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego i Wałowej, gdzie sanoccy badacze chcieliby odkryć ślady murów miejskich, zaś trzecie stanowisko utworzone zostanie na skrzyżowaniu ulic Grzegorza z Kościuszki, gdzie stał pierwotny kościół franciszkański.
Artykuł został przedrukowany z czasopisma Skarby Podkarpackie 6(31)/2011. Autorem tekstu jest Agnieszka Frączak.
1 KOMENTARZ