Młynówka, to nazwa bardzo popularna dla potoczków i rzeczek, które zasilały dawne młyny wodne. Często były regulowane i pielęgnowane przez właścicieli młynów, a ich wody zasilały stawy będące rezerwą wody dla młyna i zbiornikami retencyjnymi. Dzisiaj, nikomu niepotrzebne i zapomniane znikają razem z tymi budowlami. Młynówki i stawy wraz z towarzyszącymi im zadrzewieniami i łąkami stwarzały niepowtarzalne warunki do życia setkom gatunków roślin i zwierząt, utrzymywały poziom wód gruntowych i magazynowały wody opadowe. Były też bardzo pięknym elementem krajobrazu. Krajobrazu bardzo polskiego, szczególnie wiosną, ze starymi ogłowionymi wierzbami, strzelistymi olchami, łanami żółtych kaczeńcy (knieci błotnej) i bielących się zawilcy gajowych.
Młynówki obecnie zagubione w plątaninie różnych stylów architektonicznych, zasypywane i pozostawione bez mądrej ingerencji człowieka tracą swoją urodę i różnorodność życia. Odchodzą z nimi barwne rośliny i owady, ślimaki, małże, ryby płazy, gady, ptaki oraz ssaki. Odchodzą gatunki, według naszych kryteriów piękne i brzydkie, ale świadczące o bogactwie otaczającej nas przyrody i dla niej zawsze potrzebne.
Cieszmy się tymi młynówkami i stawkami, którym udało się przetrwać. Szczególnie teraz, na wiosnę, gdy przy dźwiękach ptasiego śpiewu, rechotu żab wszystko się zieleni i żółci na tle błękitnego nieba. Cieszmy się i zróbmy wszystko, aby mogły to robić nasze dzieci i wnuki.
Czy to Młynówka koło Anteckiego, koło Turobosia czy koło Kramarza? Stawiam na Anteckiego, ale tamte Młynówki też są zacne (a raczej były).
Oczywiście, że przy Anteckim. Koło Kramarza już prawie zniknęła.