Zapatrzeni w codzienność i prozę życia nie dostrzegamy upływającego czasu i zmian, jakie czyni w naszym otoczeniu. Musi dopiero przyjść taka chwila, gdy się zatrzymamy, rozglądniemy wokoło i często zdumieni stwierdzimy – wczoraj wyglądało to inaczej. Tak jest z dawnymi elementami krajobrazu kulturowego, który powoli odchodzi w przeszłość. W poszukiwaniu nowych miejsc pod zabudowę, budując nowe domy niszczymy zarówno świadectwa kultury naszych przodków, jak i bogactwo ojczystej przyrody. Przykładem takich działań jest niszczenie, często przez zaniedbanie różnego typu urządzeń wodnych i całej infrastruktury jej towarzyszącej. Takie miejsca, jak te, znajdziemy w wielu miejscach naszego kraju, nawet tam, gdzie turystyka ma swoje priorytety.
Akwarela przedstawia staw młyński, popadające w ruinę zabudowania i resztki drzew na otaczającej staw grobli. Spory międzyludzkie, brak woli porozumienia, nieudolność urzędnicza, doprowadziły do całkowitej dewastacji jednego z najpiękniejszych miejsc dawnego galicyjskiego miasteczka. Jeszcze kilkanaście lat temu można go było uratować, dziś to prawie niemożliwe.
Zima odchodzi, ale wróci. Bezpowrotnie za to odchodzą takie miejsca.
Przepiękna akwarela!
Podczas ostatniego marszu na orientację, którego trasa prowadziła właśnie przez Staw Anteckiego przypomniały mi się czasy, jak jeszcze 10-12 lat temu przychodziłem w to miejsce zaciekawiony starymi pozostałościami młyna. Jak było się dzieckiem wszystko było bardziej tajemnicze i miało inny klimat. Dziś pozostały tylko wspomnienia.