- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
Radruż może poszczycić się unikatowym zabytkiem wpisanym na listę UNESCO – XVI-wieczną cerkwią pw. św. Paraskewy, jedną z najstarszych w Polsce. Stanowi ona część zespołu cerkiewnego w skład którego wchodzi jeszcze wolnostojąca dzwonnica, kostnica oraz kamienny mur przykryty gontowym daszkiem.
Kiedy zza drzew wyłoniły się zabudowania cerkwi, pierwszym, co zwróciło moją uwagę, było jej położenie i otoczenie. Umiejscowiona nieco powyżej drogi, otoczona malowniczym, kamiennym murem, sprawiającym wrażenie nierównego, nieco pofalowanego wyglądała niczym warownia przygotowana do obrony. To skojarzenie okazało się słuszne bowiem cerkiew ta, jak i wiele innych świątyń, pełniła poza religijną również funkcję obronną. W murze znajdują się dwie bramy. Główna prowadzi wprost do wnętrza świątyni. Druga, umiejscowiona z tyłu biegnie na cmentarz. Stoi przy niej XIX-wieczna kamienna kostnica. Obok cerkwi przyciąga wzrok XVI-wieczna dzwonnica, drewniana, wysoka, z rozłożystą dolną częścią – jakby falbaną oraz z ozdobnymi elementami pod dachem. Wewnątrz interesująca konstrukcja z belek i wkomponowane w nią strome drewniane stopnie, prowadzące na szczyt.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Cmentarz. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Cmentarz. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Radrużu. Foto: Grażyna Kubiak.

Ciekawostka: w trakcie konserwacji świątyni, podczas remontu w latach 1963-1965, miejscowi rzemieślnicy wydobyli spod węgła osiem szelągów króla Jana Kazimierza, datowanych na rok 1665. Obecnie znajdują się one w lubaczowskim muzeum.
Po kilku wspaniale spędzonych godzinach nadszedł czas, by opuścić to magiczne miejsce i wyruszyć w dalszą drogę. Kolejnym punktem naszej wycieczki było Nowe Brusno i znajdująca się tam cerkiew – pod takim samym wezwaniem jak świątynia w Radrużu – św. Paraskewy.
Cerkiew w Nowym Brusnie całkowicie różni się od poprzedniczki, zarówno położeniem, kształtem, jak i stanem ogólnym. Wybudowana w I połowie XVIII wieku przez Stefana Semenowicza z Płazowa, jest usytuowana przy skrzyżowaniu dwóch traktów wiejskich. W pierwszych latach XX wieku została poddana znacznym przekształceniom. Wtedy to zmieniono kształt kopuł i postawiono nowy babiniec.Babiniec, to staropolska nazwa pomieszczenia przeznaczonego dla kobiet. Kobiety nie mogły przebywać w głównej nawie świątyni ani w prezbiterium. Budowano więc dla nich osobne pomieszczenia aby mogły brać udział w obrzędach. Panował bowiem pogląd, że kobiety modlące się w nawie głównej rozpraszają mężczyzn. Babińce występowały również w synagogach i pełniły podobną rolę. Babiniec w cerkwi, to jedno z trzech pomieszczeń występujących w świątyni. Umiejscowiony jest jako pierwszy od wejścia, kolejne pomieszczenie to nawa, a dalej prezbiterium. W XVIII wieku zakaz wejścia kobiet do nawy złagodzono, co jest wyraźnie widoczne w późniejszych budowlach – im później je zbudowano, tym ściana oddzielająca babiniec od nawy jest mniej widoczna. Zamiast pełnej ściany stosowano okienka, lub ściany częściowe – tylko po bokach, a czasem zostawiano już same belki stanowiące wsparcie stropu.
- Cerkiew w Nowym Brusnie. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Nowym Brusnie. Foto: Grażyna Kubiak.
- Cerkiew w Nowym Brusnie. Foto: Grażyna Kubiak.
Po II wojnie światowej podzieliła los innych cerkwi – została opuszczona i popadła w ruinę. Dopiero z końcem XX wieku budowlę zabezpieczono, a później poddano pracom konserwatorskim, które wielokrotnie przerywano z uwagi na brak środków finansowych. Wiele lat ta piękna, choć mocno zniszczona świątynia, czekała na lepsze czasy i los się do niej uśmiechnął, bowiem trafiła pod opiekę lubaczowskiego Muzeum Kresów. Jeszcze w tym roku mają rozpocząć się prace zabezpieczające przed dalszym niszczeniem, a później również prace renowacyjne. Nieopodal znajduje się cmentarz z interesującymi kamiennymi nagrobkami, wykonanymi przez miejscowych rzemieślników. Elementy wnętrza cerkwi przechowywane są w muzeach w Łańcucie i Przemyślu.
Pełni pozytywnych wrażeń opuściliśmy Nowe Brusno i zmęczeni całodniową eskapadą postanowiliśmy znaleźć jakieś miłe miejsce, aby odpocząć i zakosztować specjałów podkarpackiej kuchni. W tym celu udaliśmy się o Rudy Różanieckiej gdzie znajduje się Dębowy Dwór. Jest to ośrodek wypoczynkowo-szkoleniowy z restauracją, w której serwowane są roztoczańskie specjały – ze wskazaniem na regionalne dania z ryb. Tuż obok Dębowego Dworu znajduje się niewielka wyspa na wodzie z Karczmą pod Szczęśliwym Karpiem, stanowiąca część kompleksu. To właśnie tutaj smakowaliśmy rozmaitych specjałów.Długi drewniany pomost zaprowadził nas do obszernego, owalnego, drewnianego wnętrza z przeszklonymi ścianami dzięki czemu upajając się smakiem potraw, mogliśmy jednocześnie podziwiać piękne widoki których dookoła wyspy nie brakuje. Na stole zagościły wspaniałe dania, a wśród nich również te tradycyjne, regionalne, jak: ryba w galarecie, karp wędzony i uwaga – pierogi z karpiem, polane masełkiem z grzybami. Według nieobiektywnej opinii mojego podniebienia, to absolutny hit wśród dań rybnych. Zagoszczą na moim wigilijnym stole na stałe, a może i zastąpią popularne pierogi z kapustą i grzybami. Obsługa milczała w kwestii receptury na pierogi z karpiem, ale poradziłam sobie i z tym i uzyskałam taki oto przepis: Pierogi z karpiem:
Składniki na nadzienie: ½ kg karpia (filety bez skóry), 1 jajo, 2 ząbki czosnku, 1 cebula, 1 mała bułka namoczona w mleku i odciśnięta, sól, pieprz.
Filety i bułkę zmielić, dodać jajko, przeciśnięty przez praskę czosnek oraz posiekaną i podsmażoną cebulę. Dodać sól i pieprz. Całość wymieszać i odstawić.
Składniki na ciasto: 2 szklanki mąki, 1 jajo, 100 ml. mleka, 100 ml. wody, ½ łyżeczki soli.
Ze wszystkich składników zagnieść ciasto. Rozwałkować. Szklanką wykrawać okrągłe kawałki ciasta. Nakładać nadzienie i sklejać pierogi. Gotować w osolonej wodzie około 10 minut.
Składniki do okraszenia potrawy: 2 łyżki masła, sól, pieprz i 300 g grzybów.
Na patelni rozgrzać masło, wrzucić grzyby, smażyć na złoty kolor, doprawić solą i pieprzem. Polać pierogi masełkiem i podawać z grzybami.
- Chłodnik buraczany. Foto: Grażyna Kubiak.
- Ryba wędzona. Foto: Grażyna Kubiak.
- Ryba w galarecie. Foto: Grażyna Kubiak.
- Biszkopt z truskawkami. Foto: Grażyna Kubiak.
Po wspaniałej i pysznej kolacji w Rudzie Różanieckiej udaliśmy się w dalszą drogę – do Baszni Dolnej, w której znajduje się Kresowa Osada, a w niej mnóstwo atrakcji dla dorosłych i dzieci, a także niezwykłe specjały regionalnej kuchni. Ale o tym – wkrótce :).