Cmentarze przyciągają nas ciszą skłaniającą do refleksji i zadumy, zachęcają do wspominania bliskich zmarłych. Są jednak wśród nich takie, które odwiedzamy z zupełnie innych powodów, które przyciągają nas sławą ludzi tam pochowanych czy pięknem nagrobków. Taką nekropolią jest bez wątpienia cmentarz na Pęksowym Brzyzku.
Przekraczam bramę cmentarza otoczonego kamiennym murem. Nagrobki chowają się w cieniu wysokich drzew. Jak zwykle pełno tu ludzi, turystów dla których wizyta na Pęksowym Brzyzku jest obowiązkowym punktem wizyty w Zakopanem. Mimo to panuje tu zadziwiająca cisza. Chcąc usłyszeć opowieści przewodnika oprowadzającego grupę muszę dobrze nastawiać ucha. Nie słychać nawet szumu biegnącej w pobliżu ulicy.
Ruszam wolnym krokiem alejką idącą przez środek cmentarza. Po kilku krokach dostrzegam grób Marusarzów – Stanisława, znanego narciarza i olimpijczyka oraz jego siostry Heleny, narciarskiej mistrzyni Polski rozstrzelanej przez gestapo za konspiracyjną działalność w AK. Kawałek dalej moją uwagę przykuwa góralska kapliczka ozdobiona tarczami szkolnymi – to nagrobek Kornela Makuszyńskiego, autora wielu lektur szkolnych, w tym mojego ulubionego „Szatana z siódmej klasy”. Tu chyba zawsze pali się jakaś lampka. Naprzeciw pochowani są Kazimierz Przerwa-Tetmajer i Władysław Orkan, poeci zakochani w górach. Obok grób Tytusa Chałubińskiego, popularyzatora Zakopanego. Tuż za nim groby Stanisława Witkiewicza, twórcy stylu podhalańskiego (ojca Witkacego) i słynnego gawędziarza podhalańskiego Sabały. Gdzie spojrzę tam widzę jakieś słynne nazwisko, a każde z nich przywołuje dziesiątki myśli i obrazów. Dziwne, przecież ja tych ludzi znam tylko ze szkoły i książek.
Wśród krzyży stojących nad mogiłami wyróżnia się potężny, metalowy znaczący grób artysty, rzeźbiarza Władysława Hasiora. W rzeźbie umieszczonej na grobie meteorologa Józefa Fedorowicza, zwanego Halnym Wiatrem, wiruje śmigło wiatraczka, obracające się w podmuchach wiatru. Uśmiecham się na ten widok. Na Pęksowym Brzyzku każdy nagrobek jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Wykonane w drewnie, metalu lub kamieniu, rzeźbione w motywy podhalańskie, malowane na szkle… Wiele z nich powstało w pracowni Hasiora, gdy ten uczył jeszcze w Liceum Technik Plastycznych w Zakopanem.
Przy niektórych grobach przypominają mi się historie opowiadane przez szkolnego przewodnika na wycieczce wiele lat temu. W tyle cmentarza u stóp kamiennego muru spoczywają młodzi ratownicy zasypani lawiną podczas akcji ratunkowej pod Szpiglasowym Wierchem – Marek Łabunowicz i Bartek Olszański. Jest tu także mogiła ratowników górskich Stanisława Matei Torbiarza i Janusza Kubicy, którzy zginęli w śmigłowcu podczas wyprawy ratunkowej. Ci ludzie niosąc ratunek innym oddali górom to najcenniejsze – własne życie. W górach zginął również pochowany tu Jan Długosz, jeden z najwybitniejszych polskich wspinaczy.
W sumie na Pęksowym Brzyzku znajduje się około 500 grobów osób zasłużonych nie tylko dla Tatr i Zakopanego, ale i dla całej Polski. Swój symboliczny grób ma tu Witkacy – malarz, pisarz i filozof. Pusta jest również mogiła twórcy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego i prekursora polskiego żeglarstwa gen. Mariusza Zaruskiego.
Cmentarz na Pęksowym Brzyzku jest miejscem pamięci o ludziach, którzy tworzyli legendę i rzeczywistość Zakopanego. Spoczywa tu wiele osób o których piszą przewodniki tatrzańskie. Niby obcy ludzie, ale jakoś tak bliscy. Mniej lub bardziej znani, ale nie pozostający bez wpływu na nas nawet teraz. Nadal zachwycamy się poezją Orkana i Tetmajera, podziwiamy rzeźby Hasiora czy podążamy szlakami wyznaczonymi przez twórców TOPR. Ten cmentarz to swego rodzaju pamiętnik, pamiętnik polskiej historii, bo Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie(1). Chcąc żyć musimy pamiętać skąd przyszliśmy.
(1) – słowa umieszczone na murze przy wejściu na cmentarz na Pęksowym Brzyzku
[mappress mapid=”30″]