Małopolska

Małopolska jakiej nie znacie – Malopolska24.pl

Dawid Łasut
Ludzie Opinie

Rosyjski język i kultura to nie to samo co historia i stereotypy – wywiad z Dawidem Łasutem

Dawid Łasut
Dawid Łasut.
O Rosji, Rosjanach, ich kulturze i rosyjskiej duszy rozmawiam z Dawidem Łasutem – lektorem i promotorem języka rosyjskiego, sponsorem i partnerem wielu krakowskich wydarzeń, tworzących podstawy dialogu międzykulturowego.

M24: Skąd u Pana miłość do języka rosyjskiego? Jeśli dobrze rozumiem, zaczęła się ona już w Liceum – i to mnie zaskoczyło ponieważ dla wielu moich rówieśników, w czasach szkoły podstawowej i średniej „ruski” był czymś zbędnym i niepotrzebnym – balastem intelektualnym. Wszyscy chcieli się uczyć angielskiego. Czy to jest tylko i wyłącznie miłość do języka? Czy może jest to nieodłącznie związane z rosyjską kulturą i z Rosjanami jako ludźmi?

Dawid Łasut: Początkowo była to miłość trudna… do nauki tego języka podchodziłem, podobnie jak większość uczących się – „z przymrużeniem oka”. Pomimo, że poziom nauczania języków obcych w polskich szkołach, a nawet na uniwersytetach, jak wiemy, pozostawia wiele do życzenia ja miałem duże szczęście. Trafiłem na umiejętnego wykładowcę-praktyka, który poprzez dziesiątki praktycznych zadań dosłownie wtłaczał nam wiedzę do głowy. Oprócz tego pani Joanna Tlałka „podeszła” mnie taktycznie i umiejętnie „wjechała” mi na ambicję. Szybko zrozumiałem, że nawet dobra znajomość angielskiego to dziś zbyt mało. Od dzieciństwa sporo podróżowałem więc rosyjski słyszałem nie raz np. w Turcji, na Cyprze czy w Egipcie. Postanowiłem pokazać Pani Asi, że i z rosyjskim dam sobie radę. A Ci, którzy mnie znają wiedzą, że jak się na coś uprę to nie ma rady… (śmiech). Namiętnie czytałem Dostojewskiego w oryginale, po nocach słuchałem rosyjskiego radia, buszowałem w Internecie i stało się – na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Języka Rosyjskiego wykosiłem większość native speakerów i zostałem jej laureatem.

Później pierwsze podróże na Wschód, niekończące się rozmowy „po duszam” z rosyjskojęzycznymi przyjaciółmi i zachwyt ich otwartością, szczerością i prostolinijnością. „Wbijane” mi do głowy od dziecka z uporem maniaka stereotypy odnośnie Rosji i Rosjan typu „zabiją Cię tam”, „uczysz się rosyjskiego?? po co??” legły w gruzach i poszedłem swoją drogą. Studia w Krakowie, praca lektora, dalsze podróże i spory bagaż doświadczeń życiowych, a co za tym idzie kontakt z językiem w praktyce, jeszcze bardziej ugruntowały moje przekonanie o użyteczności rosyjskiego, którym na co dzień posługuje się przecież 300 mln ludzi na całym świecie. Nie od dziś wiadomo, że gdy pracujemy z pasji wykonujemy swoją pracę z pasją! Dzięki wieloletniej ciężkiej pracy i samozaparciu dziś jestem właścicielem CJR Efektywny Rosyjski – najbardziej dynamicznie rozwijającej się szkoły języka rosyjskiego w Małopolsce, a poprzez liczne wydarzenia, a także szeroko zakrojoną kampanię społeczną, staram się realizować swoją misję otwierania umysłów na Wschód i apolitycznego promowania języka Puszkina. Nie szczędzę energii i środków by dopiąć swego – a wciąż jest tak wiele do zrobienia. Co najzabawniejsze w życiu prywatnym również miałem szczęście związać się z Rosjanką polskiego pochodzenia, Jarosławną – można więc rzec, że obecnie, jestem skazany na rosyjski :) I nie narzekam (śmiech).

Dla mnie nauka języka to nie tylko przyswajanie komponentu leksykalno-gramatycznego. Istotną rolę odgrywa poznawanie podłoża kulturowego, rodzimych użytkowników języka czy przyrody danego kraju. Jak głosi jeden z billboardów mojej firmy: „Język i kultura to nie to samo, co historia i stereotypy”. I tego się trzymajmy.

Dawid ŁasutJeśli miałby mnie Pan przekonać – dlaczego powinienem się uczyć rosyjskiego? Co mi da nauka tego języka – zarówno w sensie praktycznym jak i intelektualnym.

DŁ: Ja nie chcę nikogo na siłę do niczego przekonywać czy zmuszać. Część ludzi wybrała życie w swojej hermetycznie zamkniętej szklanej kuli i pomimo braku tlenu sprawia wrażenie, że czuje się w niej znakomicie. I niestety takie sztampowe i zachowawcze podejście do życia, często wyniesione z domu, nie ogranicza się u nas tylko do kwestii postrzegania rosyjskiego. Tak bardzo dążymy do Europy, tak wiele mówimy o tolerancji, samorozwoju czy pasji – a tak wiele z tych pojęć to wciąż jeszcze w Polsce pustosłowie. Ja chcę i będę mówić. A jeśli moje słowa i czyny komuś coś uświadomią czy pomogą w pracy nad sobą to będzie to mój sukces. Rosyjski staje się modny i to jest faktem. Negatywne podejście do wszystkiego co wschodnie często wynika z niewiedzy. Ludzie nie wiedzą, że rosyjskim posługuje się 300 mln osób, że jest on językiem urzędowym w Rosji, Białorusi czy Kirgistanie czy językiem oficjalnym ONZ. Mało kto wie jak piękna jest Moskwa czy Petersburg, nie każdy słyszał utwory znakomitych bardów – Wysockiego czy Okudżawy, nie każdy zdaje sobie sprawę z faktu jak strategicznym partnerem biznesowym dla Polski jest Rosja, iż jest to pod względem terytorialnym największe państwo na świecie. Wszyscy pamiętamy Katyń, obozy koncentracyjne, krytykujemy dyktatorskie rządy Putina…to, niestety, wszystko prawda i poniekąd mamy do tego prawo. Ale istnieje również ukazana powyżej druga strona medalu – homo sapiens potrafi dokonywać wyboru i czerpać z danej kultury tylko to, co jest cenne i budujące. Nic w życiu nie jest albo czarne, albo białe. Czas nauczyć się odróżniać odcienie szarości…

Historia, nie tylko najnowsza, w powszechnym odczuciu nas dzieli. Jak współcześni Rosjanie postrzegają państwo sowieckie w trakcie i po II wojnie światowej?

DŁ: Podobnie jak w Polsce – zdania są podzielone. Starsze pokolenie z żalem wspomina młodzieńcze lata i ma problemy z odnalezieniem się w nowej rzeczywistości. Młodzi ludzie chcą podróżować i uczyć się języków, czerpią wzorce z Zachodu. Pomimo, iż jest to proces bardzo powolny Rosjanie rozpoczynają swoje porachunki z historią – dzięki osłabieniu cenzury społeczeństwo odkrywa mroczne tajemnice reżimu komunistycznego. Co za tym idzie obserwujemy „odbrązawianie” sylwetek Stalina i Lenina. Jako przykład można podać obecną debatę odnośnie likwidacji Mauzoleum na Placu Czerwonym. Oni po prostu potrzebują jeszcze trochę czasu – lata propagandy i indoktrynacji zrobiły swoje…

Dawid Łasut
Dawid Łasut. Bal Sympatyków Języka Rosyjskiego.
Bez wątpienia Rosja to potężny i atrakcyjny rynek dla naszych przedsiębiorstw. Jaki rodzaj kultury biznesowej reprezentują Rosjanie? Co trzeba wiedzieć, żeby zrobić z nimi dobry biznes?

DŁ: Wbrew pozorom Rosji i Francji nie łączy jedynie sprawa obywatelstwa Gerarda Depardieu (śmiech). Kluczem do podboju niezwykle chłonnego rynku wschodniego, bez wątpienia, jest język. Rosjanie, podobnie jak Francuzi, to patrioci zarówno w życiu jak i w biznesie. Podejście do negocjacji uzależnione jest również od typu biznesu. Drobni i średni rosyjscy przedsiębiorcy czerpią ze wzorców europejskich. Wódkę zamienili winem, a negocjacje z rosyjskiej sauny przenieśli do sali konferencyjnej. Jednak „grube ryby” wciąż same dyktują warunki. W kontakcie ze wschodnim partnerem należy postawić na szczerość, otwartość i zacieśnianie więzi interpersonalnych. Należy od razu zdefiniować cele i zasady współpracy i określić to, czego oczekujemy w zamian. Kluczem do dobrych relacji ze wschodnim kontrahentem jest znajomości języka, kultury i obyczajów – nie od dziś wiadomo, że „ze swoim” zupełnie inaczej robi się interesy. W sieci można znaleźć odrobinę groteskowy filmik „This is Russia„, który znakomicie uwypukla zasady prowadzenia biznesu z Rosjanami.

Jacy są Rosjanie dzisiaj? Jaka jest rosyjska kultura? Czym się różnimy, w czym jesteśmy tacy sami?

DŁ: Rosjanie to też ludzie… choć dla pewnego, na szczęście, nikłego procentu społeczeństwa może być szokiem :) Warto pamiętać, że przeciętni obywatele mają niewiele wspólnego ze światem wielkiej polityki. Nie każdy Rosjanin jest nałogowym alkoholikiem, a Rosjanka prostytutką – w przeciwnym razie to samo można byłoby powiedzieć o nas. Z naszymi wschodnimi sąsiadami łączy nas słowiański pień – mamy mnóstwo podobnych tradycji, zbliżone kubki smakowe, śmieszą nas podobne dowcipy. Jako Słowianie faktycznie lubimy urządzać zakrapiane imprezy, wyprawiamy huczne wesela, masowo latamy na wakacje do Turcji. Z pewnością łączy nas język, choć, jak pokazuje moje kilkuletnie doświadczenie lektora, mity o łatwości w opanowaniu rosyjskiego są mocno przesadzone. Natomiast pojęcie kultury rosyjskiej to temat rzeka. Nazwiska wybitnych rosyjskich pisarzy, kompozytorów, architektów, malarzy, tancerzy czy sportowców można wymieniać bez końca. Tego dorobku nie możemy tak po prostu zignorować, czy odrzucić. Różni nas mentalność i podejście do życia. Przede wszystkim Rosjanie, na szczęście, nie są aż tak zawistni jak my. Oprócz tego oni przywykli do „caratu” i nie są jeszcze przygotowani do procesu pełnej demokratyzacji. Dlatego może póki co nie warto ich uszczęśliwiać na siłę… powinniśmy to uszanować. Trudno generalizować – każda jednostka jest inna i chyba piękno tkwi w różnorodności.

Jeden z billboardów promujących język rosyjski. Kraków, 2013.
Jeden z bilbordów promujących język rosyjski. Kraków, 2013.
Rozmawiając z Rosjanami mam czasem wrażenie, że spora część nieporozumień bierze się z odmiennej percepcji rzeczywistości. Sądzę, że dla nich władza to siła, której nie warto się przeciwstawiać – bo i tak człowiek z nią przegra. Władza ma swoje prawa, każdy kto z nią walczy, cóż jest sam sobie winien. Jest jak koła zębate dobrze naoliwionej maszyny, które zmiażdżą każdy opór. Dla nas władza jest czymś względnym. Jeśli w naszym odczuciu jest niesprawiedliwa, opieramy się jej. Nawet jeśli nie mamy wystarczających środków, nawet jeśli jesteśmy sami – wierzymy, że naszym obowiązkiem jest się sprzeciwiać. Nawiązując do poprzedniej metafory – wiemy, że czasem jeden niewielki kamyk potrafi zatrzymać tryby rozpędzonej maszyny. Przy takim oglądzie konformizm nie jest zaletą – jest wadą i słabością.
Czy posłuszeństwo władzy jest wpisane w rosyjską mentalność? Czy sposób myślenia o władzy jest czymś co nas odróżnia od Rosjan?

DŁ: Boże! Caria chrani… Rosjanie przywykli do caratu. Przez wieki surowy klimat i trudności życia codziennego stanowiły główną troskę mieszkańców tego największego terytorialnie państwa na świecie. Do sprawowania władzy nad imperium wybierano jednostki silne i charyzmatyczne – warto przypomnieć sylwetki Iwana Groźnego, Piotra I czy Katarzyny II. Ewentualne formy oporu przeciwko władzy były duszone w zarodku zanim informacja o rewolcie mogła dotrzeć do odległych granic mocarstwa. Element sakralizacji władzy również nie pozostaje bez znaczenia. W myśli prawosławnej funkcjonuje pojęcie „bogoczłowieczeństwa” – władza cara podchodzi od Boga i jest czynnikiem zespajającym naród. Warto przypomnieć autentyczną historię pewnej pobożnej mieszkanki prowincji, która modliła się do portretu Putina, w jej ocenie uosabiającego Zbawiciela narodu. Te schematy są głęboko zakorzenione w rosyjskiej mentalności – ich początki sięgają okresu Rusi Kijowskiej.

Interesuje mnie jacy są Rosjanie dzisiaj. Z jednej strony są normalnymi ludźmi, reprezentującymi kulturę o dużym dorobku – wielu z nich zna ten dorobek. To jest coś co mnie absolutnie fascynuje, że tzw. „przeciętny zjadacz chleba” czytuje poezję. U nas wielu ludzi „po studiach” nie jest wstanie przeczytać ze zrozumieniem książki.

DŁ: To prawda… szeroko pojmowana kultura – literatura, obyczaje, tradycje zawsze były czynnikiem scalającym naród. Znajomość rosyjskiej kultury to kod dostępu do zawarcia znajomości z jej nosicielem. Zna twórczość Wysockiego, oglądał „Ironię losu” – to nasz człowiek . Takie słowa niejednokrotnie słyszałem podczas moich podróży na Wschód. Często krytykujemy rosyjski patriotyzm, odbieramy go jako przesadny i „na pokaz”. Przeciętny zjadacz chleba w Rosji autentycznie jest w stanie wyrecytować z pamięci wiersze Puszkina, zaśpiewać „Katiuszę”, „Kalinkę” czy „Podmoskiewskie wieczory”. To jest piękne i wartościowe. Obecnie często bezmyślnie kolekcjonujemy dyplomy kolejnych uczelni w beznamiętnej, naiwnej pogoni za karierą. Niestety z prawdziwą pasją czy erudycją nie ma to nic wspólnego… w tej materii możemy się od Rosjan naprawdę wiele nauczyć.

Jeden z billboardów promujących język rosyjski. Kraków, 2013.
Jeden z bilbordów promujących naukę języka rosyjski. Kraków, 2013.
Porozmawiajmy o tym jak oni widzą nas – i dlaczego w ten sposób. Jakie mają stereotypami się posługują (zarówno pozytywnymi jak i negatywnymi)?

DŁ: Jak Rosjanie widzą Polaków? W tej kwestii wielu z nas może przeżyć rozczarowanie. To nam wydaje się, że Rosjanie tylko o nas myślą, śledzą i komentują każdy ruch naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Prawda jest zupełnie inna. Większości Rosjan Polska kojarzy się z Anną German, Barbarą Brylską, Marylą Rodowicz, smaczną kiełbasą i zabawnym językiem. Ich stosunek do naszego kraju jest neutralny, a Polacy są przyjmowani na Wschodzie ciepło i gościnnie, zwłaszcza gdy posługują się rosyjskim. W związku z licznymi przekłamaniami historycznymi większość współczesnego społeczeństwa rosyjskiego nie zdaje sobie sprawy z ewentualnych zaszłości historycznych. Oprócz tego, jak wiemy, coraz liczniejsze grupy wschodnich turystów przybywają do Zakopanego czy Krakowa – te miejsca stanowią dla nich tańszy odpowiednik europejskich kurortów.

Dlaczego mamy kłopot z kontaktami na szczeblu rządowym, a najczęściej nie mamy specjalnych kłopotów w kontaktach międzyludzkich?

DŁ: Duża polityka i życie przeciętnego zjadacza chleba to dwa różne światy. Zarówno w Polsce, jak i w Rosji. Putin „twardą ręką” uprawia politykę imperialistyczną, jest wodzem narodu , a naturalnym konkurentem Rosji są Stany Zjednoczone. Oręże w walce o strefę wpływów stanowią gaz, ropa, duże pieniądze i zbrojenia. W wielkiej polityce, podobnie jak w dużym biznesie podobno nie ma sentymentów. Percepcja przeciętnego zjadacza chleba jest ukierunkowana na kulturę, doświadczenia z przedstawicielami danego kraju czy kulinaria (wspomniana wcześniej polska kiełbasa robi w Rosji furorę :) ). Przyjaźń Mickiewicza i Puszkina, Olbrychskiego i Wysockiego czy związek Karoliny Gruszki z rosyjskim reżyserem Iwanem Wyrypajewem to najlepsze przykłady na to, że Polacy i Rosjanie bez problemu mogą się dogadać. Obecnie sam tego doświadczam (śmiech).

Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Dawid Łasut – doświadczony i przebojowy lektor języka rosyjskiego, właściciel CJR Efektywny Rosyjski. Od lat promuje język i kulturę rosyjską w Krakowie. Inicjator, sponsor i organizator kolejnych edycji Ogólnopolskiego Balu Sympatyków Rosyjskiego, wernisażu wystawy „Do serca Azji”, pomysłodawca cyklicznych „Weekendów z Rosyjskim”, organizator niskobudżetowych wyjazdów na Wschód, koncertów bardów, m.in. Jurija Beychuka, seminarium translatologicznego z Katarzyną Krzyżewską czy „Andrzejek w rosyjskim stylu”. Partner głośnej wyprawy „Władywostok bez barier” i studenckiej ekspedycji „Bałkan Trip”. Hobbystycznie śpiewa rosyjskie romanse i nie tylko. Prywatnie podróżnik i niepoprawny optymista. Stawia billboardy promujące język Puszkina w Krakowie. Aktywny w sieci – prowadzi fanpage sympatyków języka rosyjskiego.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

AlphaOmega Captcha Classica  –  Enter Security Code
     
 

Witold Wiśniewski - Andrychowianin, Małopolanin, Kosmopolak. Zawsze mu mało, zawsze chce więcej i zawsze wpada przez to w kłopoty.