Mało jest rzeczy, które cieszą tak jak pełna micha wyśmienitego jedzenia! Jeśli dodatkowo są to swojskie rarytasy, których smak przypomina nam wakacje spędzane w czasach beztroskiego dzieciństwa u kochanej Babci na wsi, na samą myśl ślinka mimowolnie cieknie nam po brodzie.
Pachnąca dymem z jałowca kiełbasa wiejska, wędzony pstrąg, miodowe pierniki ognistej jak góralski temperament nalewki z tarniny działają na wyobraźnię i przywołują cudowne wspomnienia. Jak się okazuje nie mają także sobie równych jeśli chodzi o promocję poszczególnych gmin, miast i regionów! Prze lata niedoceniane, znalazły wreszcie swoją niszę w ramach marketingu miejsc i w działaniach promocyjnych prowadzonych przez lokalne samorządy grają pierwsze skrzypce!
Kulinarny brand!
Śliwowica – Łącko, fasola „Piękny Jaś z Doliny Dunajca” – Zakliczyn, karp – Zator, kiełbasa Lisiecka – Liszki, sól – Wieliczka, obwarzanek – Kraków…. podobne przykłady z Małopolski można mnożyć w nieskończoność! Ludzie doprawdy oszaleli na punkcie turystyki kulinarnej. Nie chcą już wyłącznie wygodnej kwatery, pięknych krajobrazów i czystego powietrza… Pragną jeść, odkrywać nowe, fascynujące smaki, napychać się tym czego nie kupią w Biedronce za rogiem ani w wielkim podmiejskim hipermarkecie. Marzą o chlebie upieczonym na chrzanowym liściu, mleku prosto od krowy, złocistym miodzie, aromatycznej kiszce i innych rzeczach, które w dużej metropolii łatwiej zobaczyć oglądając Discovery Chanel niż na sklepowej półce. To niepowtarzalna szansa dla małych miejscowości, gmin i lokalnych grup działania – możliwość promocji poprzez miejscowe rarytasy, które skutecznie przyciągają turystów i budują silną, dobrze rozpoznawalną markę danego miejsca.
Przez żołądek do serca!
Ci którzy się do tego przekonali już wiedzą, że trafili w przysłowiową 10! Organizowane co roku w Gminie Iwkowa Święto Suszonej Śliwki, którego partnerem jest Lokalna Grupa Działania „Na Śliwkowym Szlaku” przyciągnęło prawdziwe tłumy fanów potraw z dodatkiem tego niezwykle smacznego owocu. Święto fasoli organizowane w tym roku już po raz XIII w Zakliczynie (inicjatywa Lokalnej Grupy Działania „Dunajec-Biała”) ma swoich wiernych zwolenników w całej Polsce i nie tylko bo z tej okazji nad Dunajec cyklicznie przybywają również goście z Niemiec, Francji i USA! Wypada w tym miejscu wspomnieć również o Małopolskim Festiwalu Smaków czyli największym kulinarnym wydarzeniu regionu, podczas którego główne role zamiast gwiazd estrady i kapryśnych celebrytów odgrywają jabłka z Raciechowic, oscypki z Zakopanego, żurek po krakowsku, pierogi łomniczańskie i słynne kremówki papieskie z Wadowic. Promocja przez lokalne przysmaki naprawdę się opłaca a imprezy plenerowe to tylko jeden z przykładów budowania marki miejsca w oparciu o to co tak przyjemne dla podniebienia. Można przecież stworzyć lokalny szlak kulinarny, wydać promującą region książkę kucharską, przygotować nawiązujące do miejscowych rarytasów gadżety reklamowe czy otworzyć kulinarnego bloga…. Możliwości jest bez liku tak jak smaków i gastronomicznych upodobań.